W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji (AI), która coraz śmielej wkracza do wielu dziedzin życia – także do świata projektowania wnętrz. Narzędzia oparte na AI potrafią w kilka sekund wygenerować propozycje aranżacji, dobrać kolorystykę, a nawet zaproponować ustawienie mebli. Dla niektórych może to brzmieć jak rewolucja, która uczyni zawód projektanta zbędnym. Jednak z perspektywy praktyka i pasjonata designu, jestem przekonana, że sztuczna inteligencja nigdy nie zastąpi prawdziwego projektanta wnętrz. Dlaczego? Bo projektowanie wnętrz to nie tylko estetyka – to przede wszystkim empatia, zrozumienie potrzeb człowieka i sztuka tworzenia przestrzeni z duszą.
AI jako narzędzie, nie kreator
Nie sposób zaprzeczyć, że narzędzia AI są imponujące. W mgnieniu oka tworzą wizualizacje, analizują dane, generują układy funkcjonalne. To ogromna pomoc, szczególnie w fazie koncepcyjnej czy przy tworzeniu wstępnych propozycji dla klientów. Jednak kluczowe pytanie brzmi: czy te rozwiązania są naprawdę „projektowaniem”? Czy raczej – przetwarzaniem wzorców?
Sztuczna inteligencja działa na podstawie danych wejściowych. Oznacza to, że jej „kreatywność” opiera się na analizie tysięcy istniejących projektów. AI nie tworzy niczego nowego w sensie artystycznym – raczej powiela i przekształca to, co już istnieje. Brakuje jej intuicji, emocji i zdolności do rozumienia kontekstu, który dla projektanta wnętrz jest fundamentem pracy.
Człowiek rozumie drugiego człowieka
Projektowanie wnętrz to proces głęboko ludzki. Zaczyna się od rozmowy, od poznania stylu życia, potrzeb, marzeń i ograniczeń danej osoby. Dobry projektant nie tylko zadaje pytania, ale potrafi „czytać między wierszami”, dostrzegać detale, które klientowi mogą umknąć. Tworzy przestrzeń, która wspiera codzienne życie, rozwój i komfort psychiczny.
AI nie wejdzie w dialog z klientem. Nie wyczuje emocji ani nie zauważy, że dla danej osoby ważne są np. wspomnienia związane z pewnym meblem, czy potrzeba wyciszenia po intensywnym dniu. Człowiek – projektant – buduje relację z klientem, a projekt staje się owocem tej relacji. Tego żaden algorytm nie jest w stanie odtworzyć.

Aspekt techniczny – tu także AI nie daje rady
Projektowanie wnętrz to nie tylko wizualizacje i kolory. To również bardzo konkretna, precyzyjna praca techniczna, która wymaga wiedzy inżynierskiej, znajomości przepisów oraz doświadczenia praktycznego.
Zacznijmy od inwentaryzacji wnętrza – procesu, który wymaga obecności na miejscu, dokładnych pomiarów i analizy warunków technicznych (np. stanu ścian, instalacji, wysokości stropów czy ukrytych nierówności). AI nie jest w stanie fizycznie wejść do przestrzeni i przeprowadzić rzetelnych pomiarów.
Następnie przechodzimy do tworzenia rysunków technicznych – takich jak:
projekty instalacji elektrycznej (punkty świetlne, gniazdka, przełączniki),
projekty oświetlenia (w tym obliczenia natężenia światła),
projekty wodno-kanalizacyjne,
szczegółowe rozrysowanie mebli na zamówienie,
dokumentacja wykonawcza dla ekip remontowych i stolarzy.
Te elementy wymagają nie tylko wiedzy projektowej, ale też ścisłej współpracy z branżystami, dostosowania się do lokalnych norm budowlanych i przepisów prawa. AI może wspomóc pewne schematy, ale nie uwzględni indywidualnych uwarunkowań technicznych, logistycznych czy materiałowych danego projektu. Tylko człowiek potrafi ocenić np. czy projektowana zabudowa nie koliduje z rurami, czy dana instalacja jest wykonalna i bezpieczna.
Przestrzeń to więcej niż układ mebli
Wnętrza mają znaczenie symboliczne i emocjonalne. Projektant wnętrz nie tylko ustawia meble, ale tworzy atmosferę, kreuje nastroje, wpływa na zachowania użytkowników. W tym kontekście AI jest tylko narzędziem – może pomóc, ale nie potrafi zrozumieć kultury, lokalnego kontekstu, historii miejsca.
W dodatku AI nie odpowiada za swój projekt – nie bierze pod uwagę kwestii ergonomii w sposób holistyczny, nie uwzględnia indywidualnych potrzeb osób z niepełnosprawnościami czy dzieci. Projektant wnętrz ponosi odpowiedzialność – moralną i zawodową – za to, co tworzy.

Synergia, nie konkurencja
Warto podkreślić, że sztuczna inteligencja nie jest wrogiem projektanta. Może stać się jego cennym wsparciem – przyspieszać pracę, inspirować, ułatwiać komunikację z klientem. Warunkiem jest jednak to, by traktować AI jako narzędzie, a nie zastępstwo.
Tak jak komputer nie zastąpi pisarza, a aparat fotograficzny nie czyni z nikogo artysty – tak AI nie uczyni nikogo projektantem wnętrz. Bo prawdziwy design to nie tylko estetyka – to zrozumienie człowieka, jego potrzeb i emocji. A do tego potrzeba serca, intuicji, wiedzy i doświadczenia – cech, których żadna maszyna nie posiada.